Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Wtorek, 15 września 2015 | 08:11:59 Zanim waga pokaże trzy cyfry.
Zawsze musi dojść do jakiegoś przełomu.
Od dziecka byłam okrąglejsza od innych, ale nigdy mi to jakoś nie przeszkadzało. Teraz, kiedy przytyłam jeszcze bardziej. I waga skoczyła z około 70 kg do 99 powiedziałam sobie dość.
Nie dopuszczę do tego by na mojej wadzepokazała się z przodu jedynka. Ta straszna jedynka, sto kilo, to zawsze brzmiało jak niewiarygodna historia. To da się ważyć sto kilo?! A no da się i sama do tego doprowadziłam. Do tego, że na naszym ślubie nie było przenoszenia przez próg, do tego, że ciężko dobrać sobie stanik (75F/75G), że nie ma żadnego ciuszka w którym czułabym się seksownie.
Muszę coś z tym w końcu zrobić. Jest motywacja, ogromna. Pani doktor powiedziała, że jeśli chcę zajść w ciążę muszę zgubić zbędne kilogramy, dla siebie i dla dziecka.
Chcę być atrakcyjną żoną za którą czasami się ktoś obejrzy nie z myślą "Boże na co on poleciał".
Każda z nas czasami czuła na sobie wzrok innych i ten lekki uśmieszek, każda z dziewczym 80+, wiecie o czym mówię.
Ludzie mówią "jak się czujesz pewną siebie to nikt nie będzie patrzał na Twoje kilogramy". To największa bzdura jaką kiedykolwiek słyszałam. Zawsze byłam pewna siebie, zawsze byłam zabawna, wesoła, nie miałam skłonności do depresji, ale jestem uzależniona od słodyczy i to mnie zgubiło.
Może w twarz Ci nikt w pracy tego nie powie, ale za plecami owszem, zawsze znajdzie się ktoś, kto skomentuje Twój tyłek, sposób ubierania się (bo przecież w rozmiarze 44 nie ma tylu fajnych i modnych ciuchów co w rozmiarze 38).

Czas z tym skończyć. Prób były setki, nawet tego nie liczę ile... Czas zmienić swoje życie, swoje nawyki, zmienić swój wygląd i samopoczucie i przestać się okłamywać, że czuję się w swoim ciele dobrze.