O superfoods pisaliśmy już jakiś czas temu. Jednak najbardziej wyczerpujący artykuł nie jest w stanie opisać wszystkich właściwości, ponad 100 produktów znajdujących się w grupie super żywności. Jagody goji, amarantus, nasiona chia czy spirulina to tylko nieliczni przedstawiciele tej społeczności. Jednak, wciąż są one dla wielu drogie i niedostępne. Dziś proponujemy nasze rodzime zamienniki tych specjałów, o równie cennych, a niekiedy cenniejszych (i udowodnionych badaniami) właściwościach.
Para 1: Jagody goji i żurawina
Jagody goji to prawdzie gwiazdy w świecie dietetyki. Przebojem wchodzą na rynek, a przepis z ich użyciem robi furorę na kulinarnym blogu i z góry jest kategoryzowany jako zdrowy. Czy słusznie? W Internecie i czasopismach krążą informacje, że w owocach goji wykryto wysoką zawartość przeciwutleniaczy, walczących z wolnymi rodnikami tlenowymi (przyśpieszającymi procesy starzenia się). Jednak wciąż dyskusyjna jest ich ilość, ponieważ brakuje wiarygodnych doniesień, potwierdzających stężenie tych cennych substancji w owocach. Owocom goji przypisuje się szczególnie wysoki poziom zawartości witaminy C. To bardzo cenny przeciwutleniacz, jednak niezwykle wrażliwy na temperaturę, zawartość wody czy inne czynniki. Na naszym rynku znajdziemy jedynie suszone owoce goji, w których zawartość witaminy C nie jest tak wysoka jak w tych świeżych. Może zatem warto sięgnąć po polski odpowiednich tych czerwonych jagódek - żurawinę. Jej działanie (oczyszczające drogi moczowe, przeciwutleniające) zostało dawno potwierdzone licznymi badanymi. Jesienią bez problemu możemy dostać świeże owoce żurawiny. Oprócz witaminy C żurawina dostarcza także inne przeciwutleniacze: flawonoidy i beta-karoten. Dzięki nim żurawina spełnia funkcję ochronną przed chorobami serca i układu krążenia. Ponadto ma silne właściwości przeciwbakteryjne, nieocenione przy chorobach układu moczowego, pokarmowego czy stanach zapalnych dziąseł. Nie negujemy prozdrowotnych właściwości jagód goji, ale proponujemy kilka razy tańszą, rodzimą alternatywę w postaci czerwonej żurawiny.
Para 2: Nasiona chia i nasiona siemienia lnianego
Nasiona chia wykazują ponad dwukrotnie wyższą zawartość błonnika pokarmowego od nasion siemienia lnianego. Dlatego tak ochoczo używane są we wszystkich zdrowych przepisach. Jednak w ilości dobroczynnych kwasów omega 3 nasiona chia nie dorównują siemieniu lnianemu. Olej z siemienia lnianego,
bogaty w korzystne kwasy tłuszczowe obniża wysokie stężenia cholesterolu we krwi, wspomaga odporność i poprawia pracę mózgu. Zatem jeśli szukamy tych właściwości w nasionach chia, lepiej sięgnąć po tańsze siemię lniane. A wysoką zawartością błonnika charakteryzują się także otręby, kasza gryczana i nasiona roślin strączkowych.
Para 3: sok z noni vs sok z aronii lub bzu
Sok z noni zasłynął dzięki swoim właściwościom przeciwutleniającym. Dzięki nim wspomaga leczenie chorób serca i jest nieoceniony we wzmacnianiu odporności organizmu. Czyli niemal identycznie jak sok z aronii czy czarnego bzu (doskonały na przeziębienia). Sok z bzu wykazuje także właściwości przeciwgorączkowe, przeciwzapalne i rozgrzewające. To świetna alternatywa dla trudno dostępnego soku z noni. Absolutnie nie chcemy nikogo zniechęcić do kupowania jagód goji czy nasion chia. Chcemy jedynie przedstawić rodzime alternatywy powszechnie znane i z pewnością tańsze, a niekiedy nawet charakteryzujące się silniejszymi właściwościami prozdrowotnymi.