Autor tego bloga
O mnie
Samotna mama dwóch cudownych dziewczynek... zawsze zabiegana, jedząca nieregularnie księgowa. Wielokrotnie próbowałam schudnąć, raz się fajnie udało na ducanie, ale efekt jojo był spektakularny... Chcę zmienić głównie moje nawyki żywieniowe, jeść regularnie... Trzymam kciuki za Was i za siebie :)
Statystyki bloga
Liczba wyświetleń: 5858
Liczba postów: 74
Liczba postów: 74
Poniedziałek, 5 września 2016 | 09:47:07
Poniedziałkowo
Dzisiaj byłam u Pani dr. Wyniki są bardzo dobre, dostałam tylko tab. żeby wysterylizowć nerki i za miesiąc do kontroli
W sobotę wybrałam się z dziewczynkami do siłowni, dziewczynki były na zajęciach dla dzieci ja zostałam oprowadzona po siłowni i salach fitness. Trochę poćwiczyłam na urządzeniach. Zostałam zbadana specjalną maszyną stwierdzajacą gdzie mam tłuszczyk itd. zdecydowanie za dużo waży tłuszcz, ale mięśnie ważą ok. Za małe nawodnienie organizmu.
Generalnie wszystko rewelacyjnie tylko, że aby dojechać tam potrzebujemy wyjść o 9 żeby zdążyć na 10 się przebrać itd. Nie wiem czy opłaca mi się finansowo zobowiązać na rok... muszę poszukać bliżej...
Motywacyjnie bardzo słabo... Za dużo staram się ogarnąć sama i mimo iż przekonuję sama siebie, że dam radę, nie daję... do tego osoba, której pozwoliłam do siebie się zbliżyć niespodziewanie mnie odrzuciła... nie chcę się rozpisywać o moich problemach... generalnie jest słabo z moją chęcią do czegokolwiek... a najłatwiej mi szukać pocieszenia w jedzeniu... wiem że tak nie można, że za dużo wysiłku włożyłam w to co mam żeby przez "faceta" zażerać smutek, ale co z tego jak mam takie głupie serce... płaczę i jem bo jestem nieszczęśliwa, a później jeszcze płaczę że znów zażeram smutek... wariactwo... eh
W sobotę wybrałam się z dziewczynkami do siłowni, dziewczynki były na zajęciach dla dzieci ja zostałam oprowadzona po siłowni i salach fitness. Trochę poćwiczyłam na urządzeniach. Zostałam zbadana specjalną maszyną stwierdzajacą gdzie mam tłuszczyk itd. zdecydowanie za dużo waży tłuszcz, ale mięśnie ważą ok. Za małe nawodnienie organizmu.
Generalnie wszystko rewelacyjnie tylko, że aby dojechać tam potrzebujemy wyjść o 9 żeby zdążyć na 10 się przebrać itd. Nie wiem czy opłaca mi się finansowo zobowiązać na rok... muszę poszukać bliżej...
Motywacyjnie bardzo słabo... Za dużo staram się ogarnąć sama i mimo iż przekonuję sama siebie, że dam radę, nie daję... do tego osoba, której pozwoliłam do siebie się zbliżyć niespodziewanie mnie odrzuciła... nie chcę się rozpisywać o moich problemach... generalnie jest słabo z moją chęcią do czegokolwiek... a najłatwiej mi szukać pocieszenia w jedzeniu... wiem że tak nie można, że za dużo wysiłku włożyłam w to co mam żeby przez "faceta" zażerać smutek, ale co z tego jak mam takie głupie serce... płaczę i jem bo jestem nieszczęśliwa, a później jeszcze płaczę że znów zażeram smutek... wariactwo... eh
Serwis internetowy DietMap wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies. Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Zastrzeżenia Prawne.
To płacz mocniej :) Jak się mocno szlocha, to do buzi nic się nie da włożyć, a i smutek szybciej minie ;) Przytulam mocno :*
hahaha dziękuję. Dzisiaj jest lepiej.